Kumail Nanjiani, komik z powołania i pakistański Hugh Grant, opowiada swoją historię w komedii „I tak cię kocham”, w kinach już od 5 stycznia. 

Kocha komedie romantyczne z lat 90-tych, stand-up i swoją żonę Emily – pierwowzór głównej bohaterki w filmie, który wspólnie powołali do życia bazując na własnych doświadczeniach. Niecodzienna historia ich związku nie bez powodu bije rekordy popularności, bo przecież – jak sam twierdzi – najlepsze scenariusze pisze samo życie i każdy ma opowieść, którą warto jest usłyszeć. Jeszcze kilka lat temu nieznany, teraz szturmem zdobywa Hollywood i świat stand-upu. Kumail Nanjiani – gwiazda komedii romantycznej „I tak cię kocham”, która 5 stycznia trafi do polskich kin. 

Nanjiani urodził się i dorastał w Pakistanie. Swoją przygodę ze stand-upem rozpoczął zainspirowany rolą Hugh Granta w filmie „Cztery wesela i pogrzeb”. Kultowy już występ brytyjskiego aktora wygłaszającego toast na weselu był najbliższy idei stand-upu jaką Kumail mógł zobaczyć w Pakistanie. Dziś sam jest nie tylko wziętym komikiem, ale też dzięki występowi w „I tak cię kocham” niewątpliwie stał się uwspółcześnioną wersją swojego idola – amantem, specjalistą od komedii romantycznej. Nigdy nie myślałem o aktorstwie – przyznaje Nanjiani. – Zacząłem występować jako stand-uper bo to jest coś, co kocham robić. Cała reszta jest efektem wielu małych kroków w moim życiu, które stopniowo do tego doprowadziły. 

fot. materiały prasowe Gutek Film

W wieku 18 lat Kumail porzucił rodzinną miejscowość Karachi w Pakistanie, aby jako drugi członek klanu Nanjianich wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Wychowany na amerykańskich serialach i filmach, które w ograniczonej ilości trafiały do pakistańskiej telewizji, nie miał pojęcia jak wygląda prawdziwe amerykańskie życie. Zamiast zdobywać Nowy Jork czy Los Angeles wybrał skromne miasto w stanie Iowa, gdzie na Grinnell College ukończył informatykę i filozofię. – Kiedy dotarłem tam na studia, to chociaż nigdy wcześniej nie byłem w USA, potrafiłem cytować teksty amerykańskiej popkultury lepiej niż moi wszyscy znajomi. 

Cały czas Nanjiani szukał jednak swojego miejsca na scenie komediowej. W przerwach między zajęciami zafascynowany oglądał stand-up. Po ukończeniu studiów podjął decyzję o przeprowadzce do Chicago, gdzie po raz pierwszy spróbował sił jako komik. Początkowo pracował na pełen etat jako informatyk, doświadczenie scenicznie zdobywając wieczorami. Występował w różnych lokalach w całym mieście, i podczas jednego z nich poznał obecną żonę – Emily V. Gordon.

Kumail Nanjiani, fot. Brantley Gutierrez dla Vanity Fair

Akcja „I tak cię kocham” rozgrywa się w czasach, kiedy Nanjiani nie był jeszcze znany, a realizacja jego stand-upowego marzenia stała pod znakiem zapytania. Dopiero po wydarzeniach pokazanych w filmie wraz z Emily przeprowadzili się kolejno do Nowego Jorku i Los Angeles, gdzie dla Kumaila wszystko się zaczęło. Grywał w takich kultowych formatach komediowych jak „Portlandia”, „Broad City”, czy „Inside Amy Schummer”. Dziś jego kariera nabiera rozpędu, m.in. dzięki serialowi „Dolina Krzemowa” (Silicon Valley), gdzie Kumail kradnie uwagę widzów jako Dinesh – zdolny informatyk marzący o erotycznych podbojach.

„I tak cię kocham” to dla Nanjianiego przełom pod wieloma względami. Jego występ został okrzyknięty komediowym wydarzeniem roku, mimo że to jego pełnometrażowy debiut w głównej roli. Nigdy nie sądził też, że zagra samego siebie w historii opartej na jego własnych przeżyciach, oraz że będzie współautorem scenariusza, który ma szansę zostać nominowany do Oscara. „I tak cię kocham” miał swoją światową premierę podczas festiwalu filmowego w Sundance w 2017 i szturmem zdobył nagrodę publiczności na 70. MFF w Locarno. Określany jako błyskotliwy, szczery i chwytający za serce został pokochany przez widzów na całym świecie. 

 

Ta historia wydarzyła się naprawdę

Mężczyzna z kapitalnym poczuciem humoru i konserwatywną rodziną na głowie spotkał przypadkiem nowoczesną dziewczynę, która miała dosyć związków. „I tak cię kocham”, uznane za jedną z najzabawniejszych komedii romantycznych dekady (Variety), było odkryciem festiwalu w Sundance, zdobyło nagrodę publiczności w Locarno i stało się wielkim przebojem amerykańskim kin. Ten błyskotliwy film, który bije rekordy popularności na świecie, już wkrótce ma szansę otrzymać nominacje do Oscarów w najważniejszych kategoriach, w tym za najlepszy film roku.

Na ekranie znany z serialu „Dolina Krzemowa” Kumail Nanjiani – jednocześnie współscenarzysta tej autobiograficznej historii, oraz Zoe Kazan („Słowo na M”), która jako nowe ucieleśnienie ‚dziewczyny z sąsiedztwa’ stopniowo przejmuje schedę po Meg Ryan. W rolach drugoplanowych wystąpili słynny komik – Ray Romano (serial „Wszyscy kochają Raymonda”) i zdecydowanie za rzadko pojawiająca się na ekranie laureatka Oscara za „Fortepian” – Holly Hunter. W wielu rankingach wspomina się, że ta porywająca love story, którą zainspirowało samo życie, ma duże szanse na oscarowe nominacje, także w kategorii najlepszy film. 

Oparta na faktach historia związku urodzonego w Pakistanie komika i aktora komediowego Kumaila Nanjiani oraz Amerykanki Emily Gordon. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia, mimo dzielących oboje różnic kulturowych. Jednak na drodze do szczęścia staną rodzice dziewczyny oraz rodzina Kumaila ze swymi oczekiwaniami. A to dopiero początek wyzwań, jakim zakochani będą musieli stawić czoła. Gdy wydaje się, że cały świat – na czele z rodziną – sprzysiągł się, by zburzyć ich szczęście, to właśnie w sytuacjach pozornie bez wyjścia życie potrafi pokazać swoje najzabawniejsze oblicze. 

„I tak cię kocham” podbił serca widzów świeżością, humorem oraz uniwersalnym przesłaniem: nigdy nie należy tracić nadziei.

„I tak cię kocham”

w kinach od 5 stycznia 2018

red.