Formacja Chatelet to krakowski kabaret, założony w 1996 roku. Jego członkowie, czyli Adam Małczyk, Barbara Tomkowiak i Michał Pałubski przygotowali dla Was mały przewodnik, w którym znajdziecie obowiązkowe do odwiedzenia miejsca w Krakowie. Ulubione restauracje, ulubione miejsca i kilka ciekawych faktów na temat Formacji, których z pewnością jeszcze nie znacie. 

 

Adam Małczyk – Urodziłem się w Krakowie. W nowohuckim szpitalu im. Żeromskiego. Gdy się urodziłem byłem bardzo ciężki – ponad 4 kilogramy żywej wagi. Mama opowiadała mi, że pielęgniarki nosiły dwoje dzieci naraz. Mnie pielęgniarka niosła samego, taki byłem gruby. Od mojego dzieciństwa zmieniło się tyle, że ja wychodziłem na pole, a teraz dzieci wychodzą na smog. 

Basia – Jestem poznanianką, która uległa urokowi „krakusa”. Spakowała się w niejedną walizkę i przeprowadziła do stolicy Małopolski! W Krakowie czuję się jak w domu, bo tutaj każdy liczy grosz do grosza. A pierwsza wizyta w Krakowie? Jak miałam 18 lat to przyjechałam na drzwi otwarte do Krakowskiej Szkoły Teatralnej.  Do domu miałam wrócić w ten sam dzień, jednak Kraków zachwycił mnie na tyle, że do Poznania wróciłam nieco później.

Michał – Urodziłem się w Piotrkowie Trybunalskim, dla mnie najpiękniejszym mieście w Polsce i bardzo cieszę się, że Piotrków się ostatnio odnawia i wygląda coraz lepiej. Los jednak rzucił mnie do Krakowa z krótkimi przystankami w Częstochowie (grałem tu w teatrze dramatycznym im. Adama Mickiewicza) , w Łodzi (studiowałem tu Kulturoznawstwo i Stosunki Międzynarodowe nie skończyłem ani jednego, ani drugiego) w Warszawie (studiowałem tu prawo ze skutkiem, jak w poprzednich przypadkach). Ciężko mi było zagrzać miejsce gdzieś na dłużej, aż dotarłem  do Krakowa, gdzie ludzie czytają siadając na każdym skrawku zieloności, gdzie nikt się nigdzie nie śpieszy i pewnie dlatego nikt nigdy nie ma czasu. Z Krakowem kojarzą mi się najbardziej trzy miejsca: 

Pierwsze Rotunda, gdzie przyjechałem z moim pierwszym kabaretem NieMy i wygraliśmy tu chwilę po powstaniu Wieczór Ostatniej Szansy.

Drugie: Pizzeria Trzy Papryczki, gdzie spotkałem się z Adamem Grzanką i Adamem Małczykiem, żeby pogadać o tym, żebym został dublerem Jerzyka Połońskiego w Formacji.

Trzecie miejsce, to skałki Twardowskiego – przepiękne miejsce, które jak będziecie w Krakowie musicie zobaczyć (o ile będzie piękna pogoda). Właśnie tam uczyłem się pierwszych tekstów Formacji Chatelet.

Gdzie w Krakowie można odpocząć, zebrać energię na dalszą część dnia?

Basia – Oczywiście na Kopcu Piłsudskiego – piękny widok na Kraków i okolice. To dla tych, którzy faktycznie biegają. A dla zabieganych pracoholików czy studentów dobrym miejscem na chwilę odpoczynku będą krakowskie Błonia i Bezogródek – czyli leżaki i food trucki w jednym. Te miejsca polecam zdecydowanie w porze wiosenno – letniej.

Zimą polecam napić się zdrowej herbatki lub kawki w Organic Coffee w Parku Jordana. Bardzo przytulne (jak na swoje ekologiczne warunki) miejsce. 

Ostudzamy gorącą atmosferę! Jak? Za sprawą kurtyny wodnej, która od dziś wisi tuż obok Organika! Wpadajcie koniecznie się ochłodzić … nie tylko lodami i frappe 😉

Opublikowany przez Organic Coffee Park Jordana Kraków na 27 lipca 2017

Michał – Lubię stać w korkach (o ile się oczywiście gdzieś nie śpieszę). Stanie w korkach pozwala mi nadrobić braki muzyczne, a ostatnio stałem się fanem audiobooków i w korkach nadrabiam braki literackie. Ale w Krakowie jest dużo miejsc gdzie można odpocząć. Moimi ulubionymi jest park Jordana. 

Adam – Kraków ma to do siebie, że nie czuć w nim tego korporacyjnego pędu. On się nie spieszy, raczej spaceruje i zachwyca się światem. I tak też zachowują się jego mieszkańcy i turyści. Dają sobie narzucić to „slow motion” i to jest piękne w tym mieście. Możemy iść na planty, na Błonia, do parku Jordana, nad Wisłę – jeżeli chcemy zieleni. Albo skręcić w jedną z bocznych uliczek i przenieść się w czasie. 

   
Krakowskie restauracje?

Basia – Nago sushi przy ul. Świętej Gertrudy – to zdecydowanie najlepsze sushi w mieście. Ceny są lekko wygórowane, ale jakość jedzenia jest tego warta. Jeżeli lubisz japońską kuchnię, a nie chcesz stracić połowy wypłaty  – wybierz się do Urara Sushi & Shabu Shabu na Świętego Tomasza. A tak poza tym to bardzo lubię jeść we własnym domu. Uwielbiam gotować. Począwszy od jaglanki z owocami, przez kotleta z  ziemniakami, po ośmiornicę duszoną w winie. Mam takie skryte marzenia, żeby  stworzyć kiedyś własna kartę menu…. Póki co ,korzystają z niej tylko najbliżsi. A jak mam ochotę na odrobinę słodkości to zaglądam do Consonni – pyszne ciasta, ciasteczka i lody!

W Urara Sushi wiemy, jak dobrze zadbać o naszych Gości. Z zaangażowaniem, pasją i miłością do jedzenia, przygotowujemy…

Opublikowany przez Urara Sushi & Shabu Shabu na 3 września 2017

Michał – Ja lubię jedzenie foodtrackowe, tym różnię się od reszty zespołu. Dlatego lubię jeść w Bezogródku, niedaleko parku Jordana, niestety odkąd mam rozpisaną dietę przez mojego trenera chodzę tam z rodziną- one jedzą, a ja patrzę. 

Leniwa niedziela? Zapraszamy na drugi dzień Żarcie Na Kółkach, 30 food trucków czeka na wasze wygłodniałe brzuchy! 😄🍴🔥Nie zapominajcie o swoich czteronożnych towarzyszach! 🐩

Opublikowany przez Bezogródek food truck park na 23 lipca 2017

Bezogródek -food truck park w Krakowie

Adam – Ja bywam w Nago Sushi na Gertrudy, Corleone na Poselskiej, Focha 42 na Focha. Świetna Pizza (dużo lepsza niż w Neapolu) jest w Trzech Papryczkach. Koniecznie spróbujcie też perskich lodów na Placu Szczepańskim. Tylko nie wszyscy na raz, żeby nie było kolejek. 

"Dla tej zupy wrócę tu na pewno." – zasłyszane przy barze.Rozgrzewająca Tom Yum na mleku kokosowym i trawie cytrynowej z pastą chilli oraz krewetką. Idealna na dziś.Do zobaczenia 🙂

Opublikowany przez Nago Sushi & Sake na 19 września 2017

Opublikowany przez Pizzeria Trzy Papryczki na 12 kwietnia 2017

Ulubione miejsce w Krakowie?

Basia – Lasek Wolski – moim zdaniem to jedno z najładniejszych miejsc w Krakowie. Cisza, spokój, ptaków śpiew . Jak już wcześniej wspomniałam to doskonałe miejsce dla ludzi aktywnych – spacer, bieg, jazda na rowerze w lasku Wolskim będę czystą przyjemnością. Każda ze stron lasu kryje w sobie jakąś atrakcję, czy to zabytkową, czy też krajobrazową. Moja ulubioną jest część południowo- zachodnia, gdzie znajduje się jedna z największych w Polsce winnic – Srebrna Góra – z której wino można skosztować w Krakowskich restauracjach i winiarniach. Jeśli wybierasz się do lasku zimą – koniecznie zabierz ze sobą sanki.

Michał – Jest ich wiele, zależy co chcę w danej chwili robić. Uwielbiam Krakowskie Błonia, ale tylko wtedy jak mam pobiegać lub pojeździć na rolkach tzn. popróbować jeździć, bo na starość uznałem, że się nauczę, ale na razie wyglądam jak Pinokio na kółkach. Kolejnym miejscem jest zakole Wisły, ale tylko jak mam wolne (to rzadko bywa) lubię tam chwilkę pochodzić. W ciepły dzień dojść spacerkiem na Kazimierz lub Podgórze i napić się tam piwka.

Adam – Kraków jest pełen „ulubionych” miejsc. Nie zdradzę Wam moich najulubieńszych, dlatego, że są moje. Myślę, że polecę Wam coś, czego nikt Wam do tej pory nie polecał. NOWA HUTA. Urodziłem się tam. Dlatego oprócz tego, że jestem Krakusem to przede wszystkim jestem Hutasem. W Hucie nie jest już tak niebezpiecznie jak w czasach mojej młodości, dlatego bez obaw i broni, możecie się wybrać do tej pięknej dzielnicy. Tu renesans styka się z realizmem, a zieleń współgra z przemysłem. Nie znam lepiej zaprojektowanej przestrzeni miejskiej. A dzięki staraniom byłego członka Formacji Chatelet, Adama Grzanki, Nowa Huta posiada nawet własną wodę mineralną „Nowohuciankę”. Musicie do nas wpaść!

 

Co warto zobaczyć w Krakowie?

Basia – Wszystko. Przyznam, że każdego dnia odkrywam jeszcze Kraków, jego zakątki, miejsca, ludzi. Najbardziej lubię go jesienią, kiedy nie ma już tylu turystów, a miasto nabiera pięknych ,złocistych barw. Moim pierwszym odkrytym miejscem  w Krakowie była dzielnica Salwator i Wzgórze Świętej Bronisławy. Piękne, stare kamienice, zabytkowy cmentarz i alejka prowadząca do Kopca Kościuszki urzekają przy pierwszym spotkaniu.  

Michał – Według mnie wszystko, zależy na co turysta jest nastawiony. Jak będziecie przyjeżdżać napiszcie do mnie na FB na moim fanpage to postaram się Wam pomóc. Np. piękny, ale rzadko odwiedzany jest Kościół Rzymskokatolicki pw. św. Józefa, jak dla mnie najpiękniejszy kościół w Krakowie.

Adam – W Krakowie warto zobaczyć występ Formacji Chatelet . Godne zobaczenia jest też to, co pod Krakowem. Tyniec, Srebrna Góra, Przegorzały, Lanckorona. 

(Rzymskokatolicki kościół Św. Józefa w Krakowie)

 

Nie byłoby Krakowa bez…? 

Basia – Smogu. I pola. Tu wszyscy wychodzą na pole. A ja zawsze wychodziłam na dwór. Mieszkam w Krakowie od ponad trzech lat i nie poddałam się jeszcze krakowskiej „mentalności”.  Co więcej – często owe regionalizmy wywołują mój śmiech. Wybaczcie, ale będę bronić swej poznańskości.

Michał – Bez mojej rodziny, bo gdyby dziewczyny uznały, że chcą mieszkać gdziekolwiek indziej, to rzuciłbym wszystko i się przeprowadził i dla mnie nie byłoby już Krakowa. 

Adam – Krakowa nie byłoby bez kopców. To znaczy byłby, ale bez kopców. Jak wejdziesz na wszystkie to zdobywasz koronę Krakowa. Nie trzeba nawet specjalnie czekać na okno pogodowe.

Kraków to miasto?

Basia – Sentymentalne. W prawie każdej starej uliczce, mieści się jakaś historia. Piwnica pod Baranami, Wierzynek, Wawel czy Bracka – to jedne z tych miejsc, w których czuć zapach historii. Kraków jest pełen śladów „wielkich” ludzi. Począwszy od władających, przez duchownych, po znakomitych artystów. 

Michał – Formacji Chatelet i gołębi. 

Adam – Kraków to miasto sprzeczności. Duże, a jednak kameralne i zaściankowe. Piękne, ale pełno w nim kiczu i bezguścia. Kocham mój Kraków.

 

Laura Kempińska